kopalnia.jpg

Niemiecki dziennik „Bild” informuje, że burmistrz Żytawy Thomas Zenker ma poważne zastrzeżenia do działalności KWB Turów, która wg niego powoduje pęknięcia domów po drugiej stronie Nysy Łużyckiej. Zatem tak jak Czesi uważa, iż „popełniono poważne błędy w polskiej ocenie oddziaływania na środowisko” ws. kopalni w Turowie. Z naszych informacji wynika, że informacje te są niezgodne z prawdą i za chwilę powiemy dlaczego.

Wyniki stałych pomiarów wysokościowych dokonanych na terenie Polski w latach 1980-2014 posłużyły, przy pomocy modelu geotechnicznego, do opracowania wpływu oddziaływania planowanej eksploatacji węgla brunatnego w KWB Turów na powierzchnię terenu w latach 2020-2044. Analiza pomiarów wykazała, że proces ten na terenie Polski w obszarze przygranicznym z RFN znajduje się w fazie stabilizacji, w związku z czym niemożliwym jest, aby na przyległym obszarze po stronie niemieckiej osiadania pochodzące od odwadniania i działalności górniczej Kopalni Turów były większe.

Nie bez znaczenia na wielkość osiadań na obszarze RFN ma eksploatacja w byłej kopalni odkrywkowej Olbersdorf oraz zjawiska geotechniczne zachodzące w wyniku prowadzonego wydobycia w starej podziemnej kopalni węgla brunatnego na obszarze dzisiejszego miasta Zittau.

Każdorazowo, przed wydaniem decyzji środowiskowej musi zostać spełniony szereg punktów. Jednym z nich są konsultacje transgraniczne. Tak też się stało. Szczegóły związane z warunkami geologiczno-górniczymi rejonu odkrywki Turów i przyległych do niej obszarów były omówione i wyjaśnione m.in. w trakcie konsultacji transgranicznych. Podczas spotkania ekspertów strony niemieckiej i polskiej we wrześniu 2019 roku w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach przedsięwzięcia „Kontynuacja eksploatacji kopalni węgla brunatnego Turów”, w którym uczestniczył m.in. przedstawiciel Urzędu Górniczego Saksonii, zgodnie z zapisami protokołu uzgodnień ww. spotkania, strona niemiecka oświadczyła, że nie zgłasza uwag do zagadnień związanych z obniżaniem zwierciadła wód podziemnych oraz obniżaniem terenu.

Wszystkie te fakty rzucają inne światło na tę kwestię. Dlatego o tym piszemy, aby mieli Państwo świadomość jak toczyła się kwestia konsultacji transgranicznych i jak się wówczas zakończyła – bezproblemowo. Warto nadmienić, ze kopalnia Turów podjęła szereg działań minimalizujących potencjalny wpływ działalności górniczej na poszczególne komponenty środowiska. Z uwagi na potencjalnie oddziaływanie pracy zwałowarki Z-49 w porze nocnej na miejscowość Drausendorf, Oddział KWB Turów stosuje środek minimalizujący w postaci zatrzymywania pracy ciągów przenośników zwałowych i zwałowarki Z-49 w porze nocnej (w godzinach od 22:00 do 6:00) na zwałowisku południowo-zachodnim. W planach jest wykonanie wału ziemnego, aby skutecznie ograniczyć emisję hałasu w kierunku miejscowości Drausendorf.

Tak jak podkreślaliśmy to przy zarzutach strony czeskiej, podobnie i w tym przypadku trzeba mówić głośno, że poziom wód podziemnych jest od wielu lat monitorowany przez polsko-czeskie i polsko-niemieckie zespoły specjalistów. Sieć pomiarowa obejmuje 550 miejsc pomiaru zwierciadła wód podziemnych, z czego ponad 150 należy do polsko-czeskiej i polsko-niemieckiej sieci pomiarowej.

Aby chronić zasoby wód po stronie niemieckiej, na Nysie Łużyckiej od strony Sieniawki powstał ekran przeciwfiltracyjny. Budowa ekranu rozpoczęła się w latach 60. i zakończyła w 1987 roku. Wykonano wówczas ekran o długości prawie 3000 metrów bieżących i głębokości do 40 metrów. Ekran spełnia swoje zadanie, pomiary jego szczelności prowadzone są w ramach wspólnej sieci monitoringu polsko-niemieckiego, wyniki wskazują na to, że ekran jest szczelny.

Zapraszamy!

 

 Pelikan.jpg

Początek strony